środa, 23 kwietnia 2014

Nail polish flowers / Kwiatki z lakieru do paznokci

Source and more photos: http://pintercrafts.blogspot.be/2013/04/spring-flowers-or-second-life-of-your.html

Około miesiąca temu wpadłam na ten pomysł i postanowiłam go wypróbować. Nie wrzucałam go aż do tej pory, ponieważ najpierw chciałam sprawdzić, czy lakier nie zacznie się kruszyć lub pękać. Minął chyba nawet ponad miesiąc, a kwiatki jakie były, takie dalej są, czyli ten upływ czasu nie wpłynął nazbyt na "produkt".

PRODUKTY:
  • lakier do paznokci
  • ołówek/długopis/pędzelek (mi najlepiej sprawdził się pędzelek, ponieważ ma się rozszerza a to pomagało mi zrobić płatki)
  • drucik
  • nożyczki


1. Odcinamy dosyć długi kawałek drucika (w zależności od grubości ołówka etc oraz tego do czego chcemy przymocować kwiatki - na oko 7-10 cm)
2. Zaczynamy nie od krawędzi, a ok. 2 cm obok niej (wg mnie jest to wygodniejsze)
3. Dla mnie było dosyć ciężko zacieśniać "płatki", dlatego najpierw robiłam je na mniejszym obwodzie pędzelka, a później zjeżdżałam w dół na grubszą część i w ten sposób moje płatki były bardziej krągłe oraz ścisłe. Można również obkręcić drucik wokół płatka i wtedy zabrać się za następny
4. Zakręcałam płatek i zabierałam się za kolejny  (UWAGA - malujemy płatki dopiero jak cały kwiatek zostanie skończony)
5. Miejsca wystarczy na około 5 płatków (w zależności od grubości ołówka etc) OPCJONALNIE - wyginamy płatki (patrz oryginalny link)
6. Myślę, że teraz najciekawsza część. Wypełnianie płatków. Moje płatki nie są za duże, toteż wypełniałam je w ten sposób:
a. przyłożyłam pędzelek lakieru do płatka tak, by go pokrył
b. baaaardzo powoli przesuwałam pędzelek, tak jakbym chciała "zeskrobać" lakier o krawędź płatka
i powtarzałam tę czynność na pozostałych płatkach.
7. Zostawiamy do wyschnięcia
8. OPCJONALNIE dajemy drugą warstwę lakieru

Osobiście jeszcze nie wiem co z tymi kwiatkami zrobię. Opcja opaski/biżuterii wydaje się być kusząca, choć w tym przypadku wolę kwiatki papierowe.

Kwiatki z lakieru do paznokci po jednej warstwie.

1 komentarz: